Ustawa antynikotynowa niszczy hiszpański biznes
Hiszpania to jeden z nielicznych krajów w UE, w których obowiązuje generalny zakaz palenia. Ustawa antynikotynowa obejmuje w nich całą przestrzeń publiczną.
Od stycznia 2011 roku Hiszpanie mają prawo do palenia jedynie we własnych domach. Na zewnątrz mogą palić jedynie w miejscach, które są bardzo oddalone od budynków użyteczności publicznej – szkół, urzędów i szpitali. Dlatego też coraz częściej pojawiają się opinie, że tak stanowczy zakaz godzi w wolność palaczy. Takiego zdania jest również rzeczniczka praw obywatelskich Hiszpanii. Problem w takich restrykcjach dostrzegają restauratorzy, hotelarze i właściciel innych punktów gastronomicznych. Zaraz po tym, jak usunęli oni popielnicznki ze stref wydzielonych specjalnie dla palących, ubyło im klientów. Skarżą się, że państwo niszczy ich biznes i skazuje na bankructwo. Są sfrustrowani, ale nie zrezygnowani.
26 stycznia 2011 w Palencii odbyła się ogromna demonstracja przeciwko ustawie antynikotynowej. Protestujący twierdzą, że nie tylko zniszczy ona ich działalności, doprowadzi do wzrostu bezrobocia, ale w efekcie doprowadzi do zgłębienia i tak trudnej już sytuacji finansowej kraju. Rządają, by władze zniosły zakaz palenia. A jeśli tego nie zrobią, powtórzy się scenariusz, jaki odegrał sie w Anglii i we Francji.
Tam wprowadzony w 2007 i 2008 zakaz palenia (choć nie obowiązywał on całkowicie w restauracjach i pubach) doprowadził do zamknięcia znacznej liczby lokali. W Anglii w pierwszym roku od wprowadzenia obostrzeń upadało ok. 40 pubów miesięcznie. We Francji do 2009 roku zamknięto 500 z 40 tys. lokali gastronomicznych.