Drugi kierunek studiów będzie płatny
Dzisiaj (5 marca 2011) w Centrum Nauki Kopernik, na specjalnie przygotowanej uroczystości, prezydent Bronisław Komorowski swoim podpisem przypięczetuje reformy w szkolnictwie wyższym.
Środowisko akademickie nie będzie miało jednak czego świętować. Nowe przepisy są niekorzystne zarówno dla studentów, jak i samych naukowców. 1 października 2011 roku, kiedy zacznie obowiązywać nowelizacja ustawy „Prawo o szkonictwie wyższym” nie wszyscy będą mieli uśmiechy na twarzach.
Studenci nie będą mogli już studiować na kilku kierunkach jednocześnie. Główną przeszkodą będą warunki finansowe. Od nowego roku akademickiego, wszyscy, którzy będą chcieli rozpocząć naukę na drugim kierunku studiów, będą musieli za nią zapłacić. Mogą ich zwolnić z tego jedynie bardzo dobre wyniki w nauce, które zmieszczą się w kryterium kwalifikującym do stypendium rektora.
Nowe przepisy na pewno zamkną więc drogę kształcenia wielu studentom. Tymczasem od pracowników naukowych będą wymagały ciągłego podnoszenia kwalifikacji. Od nowego roku akademickiego przestanie obowiązywać bowiem tytuł docenta. Wszyscy adiunkci i asysystenci, którzy go nosili, będą mieli osiem lat na uzyskanie wyższego stopnia naukowego. Jeśli im się to nie uda, zostaną zdegradowani.
Zmiany kadrowe nastąpią też w innej kwestii. Ustawodawcy wykluczyli możliwość nepotyzmu na uczelniach. Na mocy przepisów na stanowiskach podległych służbowo nie będą mogły być zatrudniane osoby spokrewnione lub spowinowacone. Wyjątek będą stanowiły stanowiska obsadzane w wyniku wyborów uczelnianych.
Na koniec nowelizacja ustawy zawiera jeden korzystny zapis. Uczelnie będą miały większą swobodę w tworzeniu nowych kierunków studiów i opracowywaniu ich programu. Regulował to będzie nowy dokument, jakim będą Krajowe Ramy Kwalifikacji. Co więcej uczelnie będą mogły się starać o dodatkowe środki finansowe. Będą one przyznawane Krajowym Naukowym Ośrodkom Wiodącym, którymi będą najlepsze wydziały w kraju.