Marzena i Marcin m. pyta o Prawo finansowe i podatkowe

Witam , mam bardzo powaznynproblem w przybliżeniu może odpowiem co sie sie dzieje. Z mężem wynajelismy mieszkanie 30 maja 2012 r. Mieszkaliśmy w nim pól roku dopóki męża nie zwolnili z pracy… ( 10 listopada2012r.) w tym samym dniu zadzwoniliśmy do właściciela ze nie jesteśmy w stanie dłużej w nim mieszkać bo zaistniała taka sytuacja nie chcąc nadrobić mu długów dnia następnego sie wyprowadzilismy….pan był nawet miły i zrozumiał tak nam sie wydawało nasza sytuacje. Niestety po miesiącu czasu kiedy upomnialam sie o zwrot zaliczki pan stwierdził ze obowiązuje nas jeszcze umowa do 30 maja 2013 r. I dopóki nie znajdziemy najemce na nasze miejsce nie zwróci nam zaliczki. Nowy najemca znalazł sie dopiero 23 grudnia 2012 r. Lecz po podpisaniu umowy wziął ja fotek pory nie chce nam jej dać… Grozi nam sądem za niezaplacone za wynajem mieszkanie od listopada aż do grudnia. I jeżeli do 7 dni nie zapłacimy to poda nas do sadu. Co w takiej sytuacji mamy zrobic… Oboje z mężem jesteśmy bezrobotni na utrzymaniu mamy dziecko. Nie znaczek winy stała sie taka sytuacja czy istnieje wypadek losowy czy coś w tym stylu???

Odpowiedz na to pytanie