Iwona Stec pyta o Prawo rodzinne

Dzień dobry, znalazłam w Internecie informację że udzielacie Państwo bezpłatnych porad prawnych. Jestem w bardzo trudnej sytuacji i nie stać mnie na poradę u adwokata. W sierpniu ub. Roku odeszłam od męża, zabrałam ze sobą 2 córki (8 i 14 lat), mąż był despotą i człowiekiem który znęcał się nad nami psychicznie (nadużywał alkoholu a pod koniec naszego małżeństwa zaczął hodować marihuanę, którą również palił). Ten fakt również miał wpływ na to że od męża odeszłam. Od sierpnia 2012r. do dnia dzisiejszego człowiek ten zaproponował zaledwie 8 razy spotkania z dziećmi z czego odbyło się zaledwie 5- zawsze znajduje sobie jakąś wymówkę, że nie mógł po dzieci przyjechać (dwukrotnie zabrano mu prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu- drugi raz w lutym 2012r.) i wręcz żąda abym ja przywoziła dzieci do niego bo on nie ma czym (sprzedał również po rozwodzie samochód- nasz wspólny chociaż nie mamy jeszcze podziału majątku), mieszkamy od siebie 5 km ale dla niego to przepaść i nie może po dzieci przyjeżdżać.
W lutym 2013r. rozwiedliśmy się, sąd przyznał mi opiekę nad dziewczynkami- starszą córkę leczę od prawie 6 lat na depresję, od kwietnia do czerwca przebywała na oddziale psychiatrycznym z powodu samookaleczania się oraz prób samobójczych (tam ojciec raz podjął próbę spotkania się z córką ale po odmowie córki obraził się na nią). Ojca nigdy przy niej nie było kiedy go potrzebowała i to głównie dzięki niej zdobyłam się na krok jakim było odejście od męża.
W sierpniu 2012r. złożyłam w sądzie pozew o alimenty zasądzono mi po 450zł zabezpieczenia, a po rozprawie po 600zł na dziecko (wyrok był zaoczny bo ex wtedy przebywał na oddziale psychiatrycznym- układał się tam dwukrotnie, jak się później dowiedziałam pomagała mu koleżanka- pielęgniarka z tego oddziału bo chciał załatwić sobie rentę na rzekomą depresję- wtedy też wybadano, że jest uzależniony od narkotyków i alkoholu, a z przepustek wracał pod wpływem narkotyków). Raz poprosiłam o opinię lekarza prowadzącego, który potwierdziłby że ex może spotkać się z dziećmi (chciał spotkania na oddziale dla dorosłych). Dwa razy przez te 15 miesięcy ja nie zgodziłam się na spotkania- raz kiedy 2 godziny przed chęcią spotkania były napisał smsa że chce się spotkać a córka wtedy uczyła się do testów, drugi raz kiedy on przebywał na oddziale psychiatrycznym. W marcu wyjechał na dwa miesiące do siostry do Anglii aby tam zapracować na swoje długi (alimenty- których w ogóle nie płacił, mandat za zabranie prawa jazdy, grzywna z funduszu gwarancyjnego za brak OC, kara w US za wynajem domu i nie odprowadzanie podatku itp.), były mąż jest dobrym fachowcem w budowlance pracował około 20lat w Niemczech, miał też w kraju przez kilka lat zarejestrowaną firmę ogólnobudowlaną- jednak człowiek ten lubi być sam sobie szefem i pod koniec małżeństwa miał wiecznie zatargi z ludźmi dla których pracował. Od czerwca tj. od powrotu z Anglii zamieszkują z nim różne kobiety z dziećmi, w lipcu założył mi sprawę o obniżenie alimentów na 200zł na dziecko bo nie stać go na płacenie po 600zł (gdzie nie płaci nic- od stycznia 2013r. płaci fundusz alimentacyjny), sprawy były dwie, na pierwszej przyniosłam do sądu dowody jakie posiadałam- smsy od byłego potwierdzające, że przez 2 miesiące przebywał w Anglii z tygodniową przerwą w kwietniu, sms o zerwaniu porozumienia ws kontaktów z dziećmi, powiedziałam że on utrzymuje konkubinę i jej syna, że pracuje u sąsiada na budowie (te informacje przekazywali mi mieszkańcy i jego sąsiedzi), na drugą rozprawę były mąż miał przynieść dokumenty potwierdzające jego choroby i to że wymaga 2 operacji na kręgosłup- przyniósł jedynie zaświadczenie od neurologa o częściowej niepełnosprawności i nic więcej. Ja w sierpniu tego roku zachorowałam poważnie- rwa kulszowa, w trybie na cito wykonano mi rezonans magnetyczny gdzie okazało się że mam przepuklinę kręgosłupa i wymagam rehabilitacji- od 3 miesięcy jestem już na L4, próbuję dostać się na rehabilitację- niestety jak na razie bezskutecznie. Kiedy sędzia odczytała wyrok zwaliło mnie z nóg- obniżyła alimenty o 600zł!!! Czyli po 300zł na dziecko, bo pani sędzia założyła że były mąż może zarobić max 1200zł i nie można mu zabrać więcej niż połowę tego wynagrodzenia- pani sędzia sprawdziła oferty pracy dla ludzi z wykształceniem średnim bez zawodu- pomimo tego że ten człowiek całe życie pracuje w budowlance i to potwierdza. Napisałam pismo do sądu z prośbą o wydanie wyroku z uzasadnieniem, ale pomimo iż było to 31.10.2013r. to do tej pory niczego nie otrzymałam.
Ponadto 19.09.2013r. ex złożył w sądzie pozew o ustalenie kontaktów z dziećmi, bo wpadł w depresję przez to, że ja utrudniam mu kontakty z dziećmi. Dziewczynki nie chcą się z nim spotykać, boją się go. On zażądał aby dzieci były wezwane na świadków, tak też postanowił sąd, ja napisałam odpowiedź na pozew, gdzie opisałam jak sprawa wygląda z mojego punktu widzenia- ten typ w obecności swoich dzieci udawał, że ich nie zna (młodsza jechała kiedyś rowerkiem z babcią a on szedł z nową dziewczyną- córka przejechała obok niego nawet się nie odezwał, podobnie ze starszą córką byłam w poczekalni do chirurga, wtedy przyszedł on, usiadł kilka krzesełek dalej, tak spędziliśmy około półtorej godziny- podobnie nie odezwał się nie zapytał córki co u niej, jak się czuje), z naszego domu pozabierał prezenty dziewczynek, nie chciał im ich oddać- korzystał z X-BOXa syn jego panny. Takich sytuacji jest wiele dlatego dzieci nie chcą kontaktu z nim. W sądzie poprosiłam aby były przesłuchane przez psychologa sądowego bez obecności ojca- powiedziały że one przy nim nie są w stanie nic powiedzieć, bo się go boją. Poprosiłam również o sprawdzenie przebiegu jego choroby w szpitalu psychiatrycznym oraz kartotek policyjnych.
To tak pokrótce moja historia, bardzo proszę o pomoc, co powinnam zrobić aby zawalczyć o nie obniżanie alimentów, już teraz jest ciężko, ja otrzymuję chorobowe z ZUS-u (przez to że poszłam na zwolnienie lekarskie szefowa nie przedłużyła mi umowy o pracę i od 01.09.2013r. jestem bezrobotna na L4), były mąż wyprzedaje nasz wspólny majątek i pomimo że w sądzie zeznałam że przez wszczęte postępowania komornicze ten człowiek nie podejmie pracy legalnej to stanęło po jego- a przecież tu chodzi o dobro dzieci, ten człowiek nigdy się nimi nie zajmował ani nie przejmował, nie obchodzi go to że idzie zima i trzeba chociażby odzież zimową itp. Piszę w tych sprawach do niego pisma ale bez odzewu. Lokatorzy, którym wynajął nasz dom w ubiegłym tygodniu wymówili umowę najmu i uciekli bo ex codziennie chodzi napity i pali trawkę ze swoją dziewczyną. Proszę również o radę co zrobić aby dziewczynki nie musiały do niego jeździć, jak tu zawalczyć- po sprawie o alimenty zwątpiłam w dobre chęci sądu o obronę tych potrzebujących dzieci- przecież to ja muszę każdego dnia im tłumaczyć że czegoś nie możemy kupić (ja spłacam dwa kredyty ok. 500zł miesięcznie, opłaty, życie- dlatego tak boli, że człowiek jak mój ex dostaje to co chce- tylko dlatego, że odeszłam od niego- wtedy straszył mnie że mnie zniszczy i zabierze mi wszystko- on nie chce kontaktów z dziećmi tylko zgnębienia mnie, płacić alimentów też nie będzie bo po co?) jak uchronić i zabezpieczyć dzieci aby w przyszłości ten człowiek nie żądał od nich alimentów?
Bardzo proszę o radę, co powinnam zrobić w sprawie alimentów i sprawie o kontakty z dziećmi abym mogła mieć pewność, że zapewniłam dla dziewczynek jak najlepsze warunki bytowe i rozwojowe. Ewentualnie gdzie mogę jeszcze szukać pomocy, jak już wspominałam nie stać mnie na adwokata a problem mam wielki.

Z góry dziękuję i pozdrawiam

Odpowiedz na to pytanie