Andrzej Banach pyta o Prawo cywilne
Witam,
Mam wielką prośbę o udzielenie pomocy w sprawie niezmiernie ważnej dla mnie. Otóż sprawa wygląda następująco.
6 lat temu zameldowałem u siebie w domu siostrę z jej córką. Miały one zostać w moim domu do czasu kiedy nie znajdą sobie lokum, siostra rozwiodła się i zrezygnowała z meldunku w swoim poprzednim domu, ponieważ wkroczył tam komornik. Chciałem aby był to meldunek na czas określony, jednakże pod presją rodziców i tego, iż chciałem być dobrym bratem zgodziłem się na zameldowanie na czas nieokreślony. Mijają dni, miesiące, lata a ona jak siedziała u mnie, tak nadal siedzi. Pracuje w urzędzie gminy, zarabia na czysto 2000zł, gdzie do domu nie daje ani grosza, nie dokłada się do opłat, nie robi zakupów za swoje pieniądze, żyje sobie za darmo. Na wszystko odpowiedź ma mój ojciec, który twierdzi że to on utrzymuje ją i jej córkę, natomiast nie zawraca uwagi na to iż ładuje za nie pieniądze, które były przeznaczone na wykończenie domu, podwórka itp. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, ponieważ ta moja siostra utrudnia mi kontakty z rodzicami, buntując ich przeciwko mnie, uprzykrza mi życie na każdym kroku. Od ponad 2 lat co weekend przyjeżdża do mnie moja narzeczona, z którą moja siostra poniekąd ma dobry kontakt, ponieważ tylko za plecami mówi o niej źle, a w oczy udaje w najlepsze, z tym że w czerwcu 2015 na świat przyjdzie nasze pierwsze dziecko i w domu zaczyna się robić ciaśniej, ponieważ moja narzeczona na wiosnę się do mnie wprowadza. Dół zamieszkują moi rodzice, a górę ja ( aktualnie także moja siostra ). Prawnie właścicielem od samego początku zakupu ziemi, budowy domu jestem ja, w akcie notarialnym i innych dokumentach ja jestem właścicielem. Od kilku miesięcy moja siostra oprócz tego wszystkiego sprowadza sobie do Mojego domu obcego faceta, w dodatku cudzoziemca, obywatela Czech, który pracuje przy karulezach w Polsce. Jest to człowiek zaniedbany, nadużywający alkoholu i innych używek typu papierosy ( po których nie jest agresywny, ale w przypadku kiedy będzie w domu moje dziecko, ja sobie tego nie życzę ). W ostatnich dniach zamieszkująca u mnie siostra zaczyna mieć różnego typu pretensje do mojej narzeczonej, która jest w ciąży. Zaczynamy mieć tego wszystkiego dosyć, nic nie płaci, całą górę domu zajęła swoimi rzeczami i swojej córki, panoszą się jakby były u siebie, robią sobie co chcą, nawet bez pytania pozwalała na to aby jej facet brał mój samochód bez pozwolenia, śmieje się prosto w oczy, zastraszając mnie ze "ojciec ma na mnie haczyk, że prędzej ja wylecę z tego domu, niż ona", tylko pytanie jaki haczyk on może na mnie mieć skoro od samego początku w domuentacji to ja jestem właścicielem, a nie on, on jest jedynie zameldowany u mnie na stałe. Groźby te być może spowodowane są tym, iż pracuję codziennie poza domem od rana do nocy i często w tygodniu nie mam czasu na to aby robić jeszcze koło domu, co bardzo denerwuje mojego ojca. Ale cóż więcej on mógłby mi zrobić? Zafałszować dokumenty? To jest karalne. Poza tym takie rzeczy trzymam u siebie i nikt do nich nie ma wglądu. Proszę bardzo o poradę jak mogę pozbyć się swojej nachalnej siostry oraz jej córki, która ma aktualnie 10 lat a rządzi w domu wszystkimi po kolei, a także tego nieproszonego gościa, czyli jej faceta który bez prawnie pomieszkuje u mnie od kilku miesięcy. Jestem już bezsilny, całe życie cięzko pracuje na ten dom, chcę stworzyć swojej narzeczonej oraz dziecku najlepsze warunki do życia, a teraz jest w domu tylko stres, nerwy, strach. W takim domu nie da się normalnie żyć. Chciałbym za wszelką cenę pozbyć się z domu tych ludzi, którzy utrudniają mi ułożenie sobie życia. Nie mogę sobie darować iż zgodziłem się na zameldowanie ich na czas nieokreślony.
Oraz jeszcze jedna kwestia, czy gdybym przepisał swoją posiadłość na moją narzeczoną, to czy ona jako nowy właściciel może wymeldować te osoby?
Bardzo proszę o poradę. Będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam