Problem z rodzicami
Witam, mam 24 lata, jestem studentką studiów magisterskich, w trybie zaocznym na prywatnej uczelni.
Mój problem dotyczy moich rodziców. Otóż mieszkam jeszcze z rodzicami, gdyż w marcu zaczęłam swoją pierwsza pracę jako nauczyciel oddziału przedszkolnego i nie stać mnie, aby się usamodzielnić. Moim partnerem jest mężczyzna 10 lat starszy ode mnie po rozwodzie i z dwójką dzieci, niestety jego również nie stać, aby zamieszkać samemu, gdyż posiada 2 kredyty, alimenty i dodatkowe opłaty, lecz nie ma stałej pracy. Mój problem z rodzicami polega na tym, że oni nie akceptuję mojego związku z obecnym partnerem i dają mi to do zrozumienia w nietypowy i bardzo dziwny sposób dla mnie. Obrażają mnie mówiąc przykre dla mnie słowa, często padają wulgarne wyzwiska, typu: że jestem głupia, pierdolnięta, szkoda że skończyłam tyle szkół, choć i tak jestem głupia, że jestem puszczalska, kurwie się, że jestem ich pasożytem, i wiele innych przykrych rzeczy. Dochodzi do tego, iż zdarza się im otwierać moja prywatna pocztę, próbują sprawdzać mnie wszędzie, przeglądać telefon smsy oraz połączenia, przeglądać wiadomości na portalu społecznościowym facebook. Doprowadzili do tego, że na wszystko pozakładane mam blokady dostępu, czuję się niezręcznie. Gdy dostałam pierwszą swoją umowę, gdzie wcześniej byłam pokłócona z rodzicami i nie odzywaliśmy się do siebie, powiedzieli, że nie obchodzi ich to, co robię, gdy otrzymałam umowę nosiłam ją przy sobie, podczas mojej nieobecności w domu mój pokój został solidnie przeszukany. Nie czuje się z tym dobrze, nie mam prywatności, mówią że nie obchodzi ich moje życie, a starają się wszystko kontrolować. Przeszukują moją torebkę, portfel, co kupię nowego szukają i domagają się paragonów. Wyzywają mnie przy rodzinie, przy moim rodzeństwie, przy dalszej rodzinie opowiadają, że spotykam się ze starym „chujem” co ma żonę, ja jestem tylko po to, aby sobie ulżył, że jestem zwykłą kochanką, darmową „szmatą”, aby sobie pobzykać i zostawić. Rodzina moja się pyta mnie, czy to co oni mówią, jest to prawda, jest mi przykro słuchać tego od innych. Chcę być nauczycielem, lecz przez to, co robią i co wygadują na około moi rodzice, mogę nie dostać tej pracy, gdyż to wszystko źle działa na moją reputacje na mieście. Czuję się gnębiona, dzieje się to od mniej więcej 3 miesięcy, po tym jak poszłam z moim partnerem na jego studniówkę. Tłumaczą się tym, że sama sobie na to zasłużyłam, sama sobie na to zapracowałam, czują się w tym bezkarni, twierdzą, że skoro jestem na ich utrzymaniu, to mogą ze mną postępować jak chcą. Nigdy ze mną nie rozmawiali na temat czy jestem szczęśliwa z nim, co planujemy, nie poznali go, wręcz stwierdzili, że nie chcą go widzieć i znać. Nakazali mi zakończyć ten związek natychmiast, zerwać kontakt i tyle. Nagrałam jedną kłótnie z rodzicami, gdzie mówią mi, że jak nie zakończę tej znajomości to dadzą mi termin, do kiedy mam się wynieść z domu.
Dlatego zwracam się do państwa z pytaniem:
Czy mogę zrobić coś z tym?
Czy mogą w ten sposób postępować ze mną skoro jestem na ich utrzymaniu?
Czy są w tym wszystkim bezkarni?
Czy mogą mnie wyrzucić z domu?