Oszkodowanie/Pozew
Pytanie mam odnośnie mojego wypadku, mam 15 lat i moja Mama nie robi nic w tej sprawiel więc wziąłem to w moje ręce. W 2 Gimnazjum leżałem na wf na materacu, chłopaki z klasy powiedzieli, że chcą go wziąć, odpowiedziałem, żeby na razie wzięli inny, oni jednak mnie nie posłuchali i złożyli mnie wpół wraz z materacem. Po tym zdarzeniu szkoła zadzwoniła na pogotowie, okazało się, że wypadły mi kręgi, leżałem 6 miesięcy w łóżku, będę miał uszczerbek na zdrowiu przez parę ładnych lat, o ile nie na całe życie. Chciałem pójść na strażaka lub policjanta, ale przez wypadek te szkoły odpadają, bo nie mogę nic dźwigać ani przemęczać kręgosłupa. Mieliśmy dostać odszkodowanie ze szkoły z mojej składki nauczyciela wuefisty i szkoły. Dostałem 300 zł, psycholog powiedziała, żeby moja mama pozwała tamtych chłopców, bo będę miał szkodę na całe życie i za te przeżycia dostane tylko 300 zł + nieszczere przeprosiny. Nie mogę jechać na kolonię, gdyż zdarzało się, że po szkole nie mogłem prawie chodzić. Co mam zrobić w takiej sytuacji? Pozwać? Pozdrawiam