Witam. Zwracam się z uprzejmą prośbą o poradę w mojej sprawie. Kilka lat temu narobiłem sobie bigosu i nie wiem jak z tego wybrnąć. Aktualnie nie przebywam w Polsce i nie posiadam tam adresu zameldowania, jednak posiadam tam szereg zobowiązań, których nie spłaciłem. Niektóre sprawy sięgają nawet 2008 roku i lat wcześniejszych.
Były to niespłacone do końca kredyty bankowe [sprawdzałem BIK i aktualnie jest to około 4 tys. zł], 4-krotny mandat za prowadzenie pojazdu bez uprawnień [4 x 500 zł], dwie faktury za szpital [nie miałem ubezpieczenia] oraz grzywna sądowa, która spłacam regularnie. Nie wiem zbyt bardzo, co się dzieje z tymi sprawami, ponieważ nie posiadam zameldowania w Polsce i nie dostaję żadnych pism. Wiem, że były tam jakieś zajęcia u mojego poprzedniego pracodawcy jeszcze w kraju i zajęcia zwrotów z podatku także w kraju, jednakże nie wydaje mi się, żeby to pokryło w całości moje zobowiązania. Z uwagi na to, że w kraju bywam rzadko, chciałbym ustalić, co zagraża mi najbardziej oraz gdzie się udać, aby ustalić kwoty i wierzycieli. Chciałbym zacząć stawać na nogi, żeby któregoś dnia nie obudził mnie list gończy lub coś podobnego. Z góry dziękuję za odpowiedź – pozdrawiam.