Porada
Witam,
moja sprawa dotyczy zaległości podatkowych ZUS i skarbowego. Z braku możliwości nie płaciłem ZUS-u za ludzi i siebie, sprawy te są odległe, ale jak weszła abolicja i możliwość wyjechania za granicę i zarabiania pieniędzy, to napisałem do ZUS-u o abolicję. Ostatnio dostałem odpowiedź i raty spłaty, aby mogła rozpocząć się procedura abolicyjna. Okazało się, że 80 000 jest nie do udźwignięcia dla mnie w tak krótkim czasie (do końca października). Nie wiem, co mam robić. Pisać o umorzenie długu, niewypłacalność konsumencką? Nie wiem. Od kilku lat nie prowadzę działalności gospodarczej, nie mam żadnych dochodów w Polsce. Obecnie nie pracuję też poza granicą, tam straciłem pracę ze względu na zdrowie i wiek 58 lat, leżałem w szpitalu (zawał). W Polsce mam mieszkanie własnościowe wspólnie z żoną, z którą mam rozdzielność majątkową. Od wielu lat żona jest w ciężkiej depresji, leczy się. Na hipotekę wszedł ZUS w 2001 roku. Mam 7 dzieci, ostatni się uczy w zawodówce, dzieci nie pracują, a z 2 nie mamy kontaktu. Wyjechały kilka lat temu i kontakt się zupełnie urwał. Nie wiem, co mam robić. BŁAGAM POMÓŻCIE.