Nowy właściciel – czy może wyrzucić mnie z mieszkania bez nakazu eksmisji?
Mam dosyć nietypowe, krępujące pytanie, ale już ręce rozkładam. Nastąpiła nieciekawa sytuacja. Ojciec kiedyś miał firmę, fajnie prosperowała, zarobki miesięczne rzędu 2 mln, ale niestety z pewnych przyczyn rodzinnych firma padła. Dom był wzięty na spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. No i jak niestety spółka padła, to dom stracił tak jakby właściciela (którym była spółka). Formalnie byliśmy najemcami a nie właścicielami. Dom został wystawiony na licytację i kupiła go niedawno jakaś adwokatka. Wszystko fajnie, pięknie, bo przypuszczaliśmy, że i tak za szybko nas stąd nie wywalą, więc zdążymy jakoś stanąć na nogi. Masz Ci los – o dziwo załatwiła wszystko dosyć szybko (ach te znajomości) i na 2 października uwarunkowała do nas pismo, w którym zawarła parę podpunktów m.in przekazania wszelkich kwot związanych z najmem nieruchomości na rachunek zarządcy, otworzenia furtki posesji, bramy, drzwi domu i innych zamkniętych nieruchomości, usunięcia z posesji zwierząt.
Przechodząc do meritum – przypuszczam, że bankowo będzie z policją – i tu następuje pytanie. Skoro nie ma prawnego nakazu sądowego bądź od prokuratora dotyczącego eksmisji, to mam prawo jej nie wpuścić na teren posesji? Oraz czy policja ma prawo do wtargnięcia na teren posesji bez zgody najemcy (ergo nas?) czy potrzebują do tego nakazu prokuratora/sędziego? Mogę im po prostu powiedzieć do widzenia? Ponieważ chcę to rozegrać w sposób taki, żeby jak najdłużej się da przeciągać sprawę, ponieważ zaraz zaczyna się ten tzw. okres ochronny, a do marca zdążę postawić jakiś dom, byle by mieszkać.