Witam,
kilka miesięcy temu postanowiłam rozpocząć prywatne, indywidualne lekcje, korepetycje językowe. Pani, do której trafiłam, tłumaczyła, iż opłata jest za miesiąc z góry i tak też płaciłam (przelewem lub do ręki – jednak mam podpis od tej Pani, że pieniądze otrzymała) po jakimś czasie zaczęły się schody, tzn. lekcje odbywały się rzadko, a kolejne opłaty były wymagane. Ciągłe tłumaczenia ze strony tej Pani, iż jest chora lub ma szkolenia, skutecznie mydliły mi oczy. W tej chwili znajduje się w punkcie, iż mam opłacone lekcje za 3 miesiące z góry (840 zł), a one się nie odbywają lub są 2 godziny w miesiącu. Rozmawiałam już na ten temat i ciągle zostaje zbywana i słyszę zwodzenia, że lekcje się odbędą. Zależy mi na nauce jak najszybciej, nie mogę sobie pozwolić na czekanie w nieskończoność. Zależy mi na zwrocie nadpłaconych pieniędzy i zmianie nauczyciela. Czy z prawnego punktu widzenia mogę jakoś odzyskać pieniądze, poskarżyć tą Panią sądem lub cokolwiek? Już nie wiem, co robić. Proszę o odpowiedź, zaznaczam również, że mam rozmowy sms z tą Panią.