Agata Witcza pyta o Prawo cywilne
Witam.
Jestem w nieciekawej sytuacji, miesiąc temu miałam robiony zabieg laserem- usuwanie pękniętych naczynek u kosmetyczki.
Podczas tego zabiegu zostałam poparzona w kilku miejscach na twarzy. Poparzenie było dość silne i dostałam zwolnienie lekarskie na tydzień czasu. Za własne pieniądze kupowałam wszystkie lekarstwa, maście.
Twarz wyglądała okropnie a w dodatku miałam tak spuchniętę te poparzenia, że ;edwo widziałam na jedno oko.
Kosmetyczka powiedziała, że ona nie jest w stanie nic zrobić, że to nie z jej winy bo laser był użyty w granicach normy dla ludzkiej skóry i że to pewnie ja coś zrobiłam nie tak- Nie piłam nic światłouczulającego.
Teraz pozostały mi dość duże blizny, które są bardzo widoczne i przebarwienia na nich.
Nie wiem co w tej sytuacji zrobić- bo kosmetyczka "z jej dobrego serca" zrobiła mi kilka masek i zabieg kwasami owocowymi(nie przyniósł żadnego efektu) czy podać kosmetyczkę do sądu? Tak mi radzą wszyscy a ja nie wiem jak postąpić. Kosmetyczka chce zamknąć gabinet bo się boi, gdyż nie jest aż tak wykwalifikowana(o czym nie wiedziałam)- miała kurs na laser IPL. Wiem, ze przebarwienia i blizny po laserze strasznie długo się goją i boję się, że kosmetyczka nic nie zrobi i będzie potrzebna pomoc specjalisty, na którego mnie nie stać. pieniądze z odszkodowania mogłyby pokryć potrzebne mi zabiegi. Kosmetyczka twierdzi, że wydała na mnie już sporo pieniędzy i to powinno wystarczyć. Jestem coraz bardziej przekonana o tym, że powinnam ją podać do sądu.
Bardzo liczę na Państwa pomoc!