Fryzjerka zniszczyła mi włosy – proszę o pomoc prawną

Witam serdecznie. Jakiś czas temu byłam u fryzjera, fryzjerka miała wykonać zabieg rozjaśniania włosów (odrostów) plus zrobić kilka ciemnych pasemek – rezultat: popalone włosy – pasemka zrobione dosłownie w 2 miejscach 15-20 cm od nasady głowy. Miejscami włosy tak mocno wypadały, tak bardzo zostały popalone, że miałam widoczne łyse miejsca. Już będąc w salonie nie kryłam swojej irytacji, jednak dopiero po powrocie do domu zobaczyłam jak źle jest naprawdę. Włosy przy każdym dotyku wypadały, kruszyły się itd…, dramatyczna sytuacja. Poinformowałam o tym fakcie fryzjerkę – zadzwoniłam do niej i napisałam wiadomość tekstową. Fryzjerka przyznała się do błędu, z uwagi na fakt, że nie była w stanie mi pomóc drogą kompromisu, doszliśmy do porozumienia, abym udała się do salonu fryzjerskiego, gdzie włosy poddane zostaną nawilżaniu itd., generalnie naprawie… Po wszystkim miałam dostarczyć rachunki fryzjerce w celu zwrotu kosztów zabiegów. Zadzwoniłam do fryzjerki, aby poinformować ją, że kwota, którą wydalam na dotychczasową naprawę włosów to prawie 250f – włosy są nadal w opłakanym stanie – i proszę, aby zwróciła mi poniesione koszty. Na chwilę obecną – fryzjerka powiedziała, bym przesłała dowody, czyli rachunki – tak tez uczyniłam – przesłałam formą foto telefonicznie. Po chwili zadzwonił do mnie chłopak fryzjerki, twierdząc, że jest właścicielem salonu, tłumacząc mi, że nie odda mi pieniędzy, był bardzo bezczelny – mówił, że i tak mu nic nie zrobię prawnie – straszył mnie, itd…Posiadam wszystkie smsy, w których fryzjerka przyznaje się do błędu – przeprasza mnie za to tłumacząc się, że to jej porażka życiowa itd itd… posiadam zdjęcia wykonane zaraz po powrocie do domu zniszczonych włosów. Kwota, jaką miała mi zwrócić na tamtą chwilę fryzjerka, te 250f, może nie jest kosmiczna – jednak dla mnie bardzo duża. Fryzjerka jak i jej partner byli dla mnie bardzo bardzo bezczelni.

Moje pytania: Co mogę w takiej sytuacji zrobić? Czytałam dużo na ten temat i wydaje mi się, że mogę napisać pismo tzw. „ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty” – tylko właśnie, czy istnieje jakiś paragraf prawny, na który mogę się powołać? Co i jak mam zrobić, aby odzyskać pieniążki, które wydałam? Czy istnieje szansa napisania takiego pisma w j.angielskim? Jaka jest cena za napisanie takiego pisma? Dodam, że włosy do dnia dzisiejszego są w złej kondycji – straciłam 1/3 objętości włosów – włosy nadal wypadają – jednak nie stać mnie już na ponoszenie kosztów ich naprawy. Fryzjerka twierdzi, że to pierwszy przypadek, w którym zniszczyła komuś włosy itd., jednak wiem, że przypadków było więcej – wiem też, że w poprzednim zakładzie, w którym pracowała fryzjerka – partner fryzjerki zastraszał współpracownika fryzjerki przez prawie 3 miesiące, a sprawa była zgłaszana na policję. Bardzo proszę o pomoc, gdyż są to ludzie do granic bezczelni – żyjący w przekonaniu, że nic nie można im zrobić. Pragnę udowodnić, zarówno fryzjerce, jak i jej partnerowi, że za błędy trzeba ponieść konsekwencje zarówno prawne, jak i finansowe. Proszę o odpowiedź, jak mam postępować w tej sprawie? Czy mogę liczyć na pomoc w napisaniu takiego pisma? Przede wszystkim czy prawnie mogę się na coś powołać? Chodzi o prawo europejskie, gdyż mieszkam w UK – pismo w j.angielskim. Czekam na odpowiedź. Dziękuję i Pozdrawiam

Odpowiedz na to pytanie