Na jakiej podstawie odebrać ojcu prawa do córki?
Witam.
Mam 2,5-letnią córkę z chłopakiem, z którym nie byłam w żadnym związku formalnym. Żyliśmy w konkubinacie do kwietnia ubiegłego roku. W tamtym czasie chłopak mnie pobił, byłam na obdukcji, wniosłam na niego doniesienie. Było przesłuchanie świadków, on miał zakaz zbliżania się do mnie,
ja byłam objęta niebieską kartą. Przez 3 lata naszego związku chłopak mnie bił, nadużywał alkoholu po czym wszczynał awantury przy naszej córce. Bił mnie przy niej, a przy ostatniej awanturze wystawił w nocy dziecko za drzwi i wyrzucił mnie z nią z domu. Zeznawałam prawdę, tzn. że mnie bił, groził mi, znęcał się psychicznie.
Niestety wycofałam te zeznania i sprawa się nie odbyła. Ponadto ten chłopak miał zawsze problemy z alkoholem, po czym okaleczał się sam tnąc sobie ręce. Kilka lat temu został skierowany na obserwację do zakładu psychiatrycznego, jednak nie miałabym możliwości udowodnienia tego żadnym zaświadczeniem.
Od miesiąca mam przyznane alimenty na córkę w wysokości 400 zł, zwlekał pierwszą wpłatę przez kilka dni
ale w końcu uzyskałam pieniądze. Mam smsy i rozmowy internetowe, w których pisze, że ma gdzieś córkę i to czy ma co jeść, że nie da mi na nią pieniędzy itp. Jeszcze 2 miesiące temu dałam mu córkę na jeden weekend i po dwóch tyg. na drugi, chciałam dogadać się, co do jego spotkań z dzieckiem, gdyż mieszkamy osobno, a córka mieszka ze mną.
Dziecko po 2 dniach spędzonych u ojca mówiło wulgarne słowa, była podpuszczana na mnie oraz mojego nowego partnera. W czasie tego weekendu, kiedy opiekę nad nią miał sprawować ojciec, podrzucał ją do swoich rodziców, a sam się nią nie zajmował lub zajmował się nią wspólnie z nowo poznaną koleżanką o czym ja nie byłam poinformowana ani nie wyraziłam na to zgody. Od miesiąca ojciec nie interesuje się córką, nie przyjeżdża, aby się z nią zobaczyć, nie pyta o nią, a na prośbę, aby kupił jej żywność odpowiada, że ma to gdzieś.
W związku z powyższym chcę mu odebrać prawa, ponieważ wg mnie nie sprawuje nad nią dobrej opieki
ani się nią nie interesuje, wręcz przeciwnie ma zły wpływ na dziecko.
Czy mam szansę na wygranie sprawy i jaki wniosek muszę złożyć do sądu oraz czym go uzasadnić?
BARDZO PROSZĘ O POMOC! Dodam, że po awanturach, kiedy jeszcze mieszkaliśmy razem, córka miała zaburzenia neurologiczne, skierowania na obserwację ponieważ była bardzo nerwowa. Proszę o odpowiedź.