opieka nad dzieckiem
Dzień dobry,
chciałabym poradzić się w imieniu mojej siostry. Moja siostra 27 lat jest w nieformalnym związku z mężczyzną 41 lat (po rozwodzie). Mają rocznego syna. Mieszkają u moich rodziców, tam też jest zameldowana siostra i jej syn. Ojciec dziecka nie jest zameldowany. Od pewnego czasu ciągle się awanturuje, całe dnie pracuje, bo jak twierdzi – praca jest najważniejsza. Dzieckiem, jak w pracy jest siostra, opiekuje się babcia. Konkubentowi siostry nie można zwrócić uwagi, on wszystko wie najlepiej i nikt mu się nie będzie się wtrącać. Sama byłam świadkiem, jak włożył dziecko do szafki i chciał zamknąć „żeby się oduczyło”, bo ciągle mały wyciągał z niej garnki. Gdy zwróciłam mu uwagę, że tak nie można robić, to nakrzyczał na mnie, że to jego dziecko i mam się nie wtrącać. Siostra się go boi, grozi jej, że ją zniszczy. Chciała, żeby się wyprowadził, ale on jej grozi, że weźmie ze sobą dziecko. Dziadkowie też reagują na awantury, ale on wtedy mówi, że mają się nie wtrącać. Ale trzeba reagować, jak dzieje się komuś krzywda. Chcą go wypędzić z domu, nie ma żadnych praw do niego, ale boją się, że weźmie dziecko, i jak będzie się nim opiekować, jak ciągle nie ma czasu. Siostra nie wie, co ma robić. Dziecko jest związane z matką i dziadkami, ma b. dobre warunki. Co powinna zrobić w tej sytuacji, jakie wnioski złożyć?
Moi rodzice chcą go wyrzucić z domu, czy mogą to zrobić? Konkubent nie ma meldunku oraz prawa do mieszkania. On twierdzi, że w remont włożył 20 tys. (faktury są na moją mamę) i, że trzeba mu oddać pieniądze. Czy w asyście policji mogą go usunąć z domu?
Bardzo proszę o pomoc i odpowiedź. Z góry serdecznie dziękuję.