Rafał Andryanczyk pyta o Prawo cywilne
Witam,
mój problem dotyczy kilku kwestii. Ale od początku. Pracowałem przez parę miesięcy w firmie wykonującej strony www jako programista. Podpisałem umowę na jedno dzieło które zostało przeze mnie wykonane, ale oprócz tego robiłem kilka innych stron, po prostu ta umowa to była zwykła "podkładka". Dodam że w umowie widnieje tylko i wyłącznie nazwa dzieła nie ma żadnej specyfikacji wytycznych itp. Zdecydowałem się odejść z tej firmy ze względu za zaległości w pensjach (kwota z umowy miała być wypłacana w kilku równych transzach). Odchodząc otrzymałem podpisany rachunek na ostatnią transzę wynikającą z umowy. Na tym otrzymanym rachunku się skończyło. Złożyłem pozew do e-sądu, został wydany nakaz zapłaty (minął już miesiąc i nadal nie wiem czy właściciel tej firmy się odwołał czy nie). Oczywiście jak dostał nakaz od razu do mnie napisał że chce się dogadać, ja na to kompletnie nie zareagowałem – nie mam zamiaru z takimi ludźmi iść na jakieś układy. Dzisiaj otrzymałem pismo w którym mój były szef powołuje się na Art. 494 K.C. i żąda całkowitego zwrócenia kwoty jaką mi wypłacił w trakcie trwania umowy. Dodam że nie została mi zgłoszona nigdy ani jedna poprawka ani uwaga że w tym dziele jest coś nie tak, coś nie działa itp. Mam wrażenie że próbuje mnie po prostu zastraszyć, ale chciałbym się dowiedzieć czy wg. Państwa mam się czegoś obawiać?