Ryszard Jakubowski pyta o Prawo cywilne

Witam serdecznie.

Mam spory i bardzo poważny problem natury prawnej.

W wyniku splotu różnych okoliczności przy sprzedaży nieruchomości ja i moja matka oświadczyliśmy przed notariuszem, że kupujący zapłacił za nią, podczas gdy w rzeczywistości umówiliśmy się, że będzie spłacał ratami. Spłacił część, niewielką, i odmówił dalszego płacenia. Śmieje się, że ma w ręku dowód, iż zapłacił wszystko. Sęk w tym, że rozliczenia z kupującym prowadziła moja matka i byłem przekonany, że wszystko jest OK. Matka umarła 3 lata temu. Ja kilka dni temu zabrałem się za przeszukiwanie jej rzeczy i znalazłem notatki, pisane ręką zapewne kupującego, bo nie – mojej matki, z których wynika że nie uregulował należności do końca, korzystając z tego, że umarła.

Mamy tu chyba problem – złożenie oświadczenia do aktu notarialnego, niezgodnego z prawdą (może art. 84 § 2 KC ???).

Druga rzecz: cena za nieruchomość została nieprawdopodobnie zaniżona. Moja matka była osobą chorą i zgodziła się sprzedać swoją część za… 16 tysięcy złotych, przy rzeczywistej wartości dziesięciokrotnie wyższej. Matka już nie żyje, zmarła w skrajnym ubóstwie. Jestem jedynym spadkobiercą nieistniejącej masy spadkowej. Co mam z tym fantem zrobić, nie mając pieniędzy nawet na jedzenie, a co dopiero na procesowanie się z oszustem i złodziejem w jednej osobie???

Łączna wartość tego sporu, czyli różnica między realną ceną a zapisaną w akcie notarialnym wynosi prawie 200 000 złotych. Mówiąc inaczej – w akcie zapisano cenę, stanowiącą około 10% realnej wartości przedmiotowej części nieruchomości (16.000 za ponad 30 m kw. powierzchni mieszkalnej + około 170 m kw. działki w dzielnicy Wawer, gdzie m. kw. ziemi kosztował w tym czasie około 100 dolarów. Notariusz nawet okiem nie mrugnął, widząc to. Prawdopodobnie działał w zmowie z kupującym. Jedynie zareagował urząd skarbowy, każąc "nabywcy" zapłacić podatek od znacznie wyższej kwoty. Jest to więc dowód na niewspółmierne zaniżenie ceny.

Czy są Państwo pomóc w tej sprawie i podpowiedzieć, co robić, aby odzyskać zapłatę za nieruchomość? Czy w ogóle jest szansa na sprawiedliwość?

Przypomniałem sobie, że od czasu podpisania umowy o tej dziwnej "sprzedaży" nie miałem dostępu do dokumentów, bo leżały u mojej matki, i to ona rozliczała się z kupującym, więc nie miałem możliwości śledzenia na bieżąco, czy on zapłacił i ile zapłacił, tym bardziej, że stale byłem w "rozjazdach" – taka praca, sesje zdjęciowe w plenerach, trwające miesiącami, itp.

Odpowiedz na to pytanie