Zosia Kowalska pyta o Prawo rodzinne
Witam, bardzo proszę o poradę.
Moja sytuacja wygląda następująco. Jestem mężatką 2,5 roku. Mam roczną córkę i jestem w siódmym miesiącu ciąży. Chce odejść od męża bo to tyran, ciągłe kłótnie, wykańczanie psychiczne itp. Jestem zatrudniona w zakładzie pracy od 4 lat, od 2 lat mam umowę na czas nieokreślony, moje zarobki to ok 1,5 tys. . Teraz przebywam na zwolnieniu lekarskim. Mąż ma gospodarstwo, jego wypłata oscyluje w granicach 30-40 tys (w zależności od miesiąca). Dodatkowo podczas naszego małżeństwa zaciągnął kredyt na 1,3 mln pod zastaw hipoteki (która jest na niego) na budowę obory, raty spłacać będzie od lutego (niecałe 10 tys miesięcznie). Podpisałam zgodę na ten kredyt lecz jak wspomniałam był on na budowę obory, która w dokumentach jest na niego. Moje pytania są takie: Czy nikt nie odbierze mi dzieci?(mąż w ogóle córką się nie zajmuje, a ciąża go nie obchodzi), czy mogę liczyć na alimenty ?(chce tylko na dzieci, abym mogla zapewnić im dobry byt), czy jak odejdę to będę musiała spłacać połowę kredytu? (przecież obory ze sobą nie zabiorę). Mogę walczyć o jakieś pieniądze dopóki nie dostane rozwodu? Bardzo proszę o jakieś rady bo moja sytuacja jest straszna….