Zwrot pożyczonych pieniędzy
Byłam w związku z facetem, z którym wspólnie budowaliśmy dom. Na działce jego siostry, która miała być jego, a po ślubie nasza. Jako że dom miał być w stosunkowo bliskiej przyszłości „nasz” to oczywiście dokładałam się do budowy i pomagałam. Jednakże praktycznie z dnia na dzień on odszedł i nie poczuwa się do oddania pieniędzy. Na początku twierdził, że tak, oczywiście odda wszystko i odeśle moje rzeczy, jednak nie zrobił tego. Co prawda wpłacił jedną kwotę, 700 zł, ale wśród wszystkich pieniędzy, które pożyczał to jest nic. Część pożyczonych pieniędzy była w gotówce, na część mam potwierdzenia przelewów.
Próbowałam skontaktować się z nim telefonicznie, ale nie odbiera ode mnie telefonów. Na SMS-y nie odpowiada. Napisałam maila, też nic. Wysłałam pismo pocztą, za potwierdzeniem odbioru, jednak doczekałam się tylko SMS-a o treści „i tak nic mi nie udowodnisz” i to by było na tyle. Próbowałam się skontaktować z jego matką, która jedynie zbluzgała mnie przez telefon i się rozłączyła. Nie wiem już jak sobie z tym poradzić, czy w ogóle mam o co walczyć, czy sprawa jest z góry przegrana, ani co dalej. Jak dla mnie to kwota, która jest dosyć duża i bardzo zależy mi na jej odzyskaniu, szczególnie, że muszę jakoś sobie życie ułożyć…