UE pod naciskiem Światowej Organizacji Handlu
Spór, który od kilkunastu lat toczy się na linii Unia Europejska – USA, Tajwan i Japonia rozgorzał na dobre. Nie obyło się bez interwencji Światowej Organizacji Handlu.
Sprawa budzi ogromne emocje, bo chodzi o miliardy dolarów. Mimo porozumienia ITA z 1996 r. ułatwiającego handel nowoczesną elektroniką Unia Europejska ciągle pobiera cło za monitory LCD, wielofunkcyjne drukarki czy dekodery telewizyjne łączące z internetem. Według niej nie należą one do grupy sprzętów high-tech.
Taka unijna interpretacja jest według Stanów Zjednoczonych, Tajwanu i Japonii jawnym łamaniem prawa. Dlatego w 2008 r. państwa te zaangażowały w sprawę WTO. Teraz Światowa Organizacja Handlu wydała decyzję. UE musi natychmiast znieść cło. Jeśli tego nie zrobi, może spodziewać się cła na swoje towary. Bruksela ma 60 dni na apelację, wiadomo jednak, że łatwo się nie ugnie. Prawdopodobnie będzie chciała renegocjować warunki ITA.
Opłata celna stanowi znaczne wpływy do budżetu unijnego. Przez to jednak sprzęty są tak drogie. Odstąpienie od cła z pewnością wpłynęłoby na obniżki cen sprzętu high-tech.